A we wiosce na Dolnej wieje wiatr
gdy konieczność pisania nie do opanowania,
czas ucieka i spać chce się znów,
przyklejona do stołu, głowa ciężka jak ołów
nie od myśli ciężka, lecz od snów…
/Z portowej listopadowej szuflady – w poszukiwaniu rytmu…
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.