Przenikanie
Kiedy akceptujemy wszystko, co się nam przydarza, mogą nam się zamanifestować niezwykłe historie, niezwykli ludzie i miejsca, do których z jakichś powodów należało dotrzeć.
Kiedy akceptujemy wszystko, co się nam przydarza, mogą nam się zamanifestować niezwykłe historie, niezwykli ludzie i miejsca, do których z jakichś powodów należało dotrzeć.
Moja skłonność do fotograficznej eksploracji rozmaitych miejsc opuszczonych przez ostatnie kilka lat zmieniała natężenie i środki wyrazu – od pierwszych, intensywnie eksplorowanych obiektów w pomorskiem (z których części już nie ma, mogę cieszyć się tylko dokumentacją zdjęciową), przez okres ostrej … Read More
Tak, tak… Człowiek o godzinie dziewiętnastej zmuszony jest przerwać ważne i przyjemne czynności (na przykład sadzenie roślinek albo fotografowanie w opuszczonej hali przemysłowej) z prozaicznego powodu braku odpowiedniego oświetlenia dziennego. Jeśli to kogoś pocieszy, to dodam, że za trzy miesiące … Read More
Brak zajawki, ponieważ wpis jest zabezpieczony hasłem.
Okazuje się, że szukając wiatru w polu można natknąć się na całkiem malownicze stare gospodarstwa rozsiane między łanami wschodzącego zboża. Zaledwie parę kilometrów od miasta. Ja szukałam konkretnie cegły rozbiórkowej, której, jak się okazuje, dostatek w każdym obejściu – a … Read More
Nie, nie pojechałam do Prowansji w poszukiwaniu słońca – choć bardzo bym sobie tego życzyła. Dom na zdjęciach to nie willa z okolic Aix, choć wygląda jak mas żywcem wyjęty z książek Petera Mayle’a czy Elizabeth Adler. Jak się okazuje, … Read More
Za oknem jakby jeszcze listopad – z sinego z zimna nieba zwisają bure, jakby ubłocone festony chmur, ciągnięte na wszystkie strony świata przez podmuchy jeszcze nie zimowego wiatru. Niebo żółknie od północnego wschodu i ściemnia się tak, że muszę zapalić … Read More
Kiedyś być może mieszkało tu szczęście, w tej drewnianej niskiej chacie z drzwiami na trzy strony świata. Kiedyś mieszkał tu czyjś pradziadek. Ktoś rąbał drwa i palił w piecu, ktoś kluski robił na niedzielny obiad i psa karmił na przyzbie. … Read More
Orłowo. Dawny kurort, dziś spokojna willowa dzielnica Gdyni. Jedno z najpiękniejszych miejsc Trójmiasta, w którym zdarzyło mi się przez chwilę mieszkać, dawno, dawno temu. Kiedy przed piętnastu laty poznawałam zakątki Orłowa „z marszu”, zapamiętałam pewien jesienny, rześki poranek… Ulica Zaciszna. … Read More