Strzeż się…

with Brak komentarzy

Smutne, czternastotysięczne miasteczko.
Prusko-peerelowski eklektyzm kamienic wymalowanych krzykliwie niczym prowincjonalne królowe nocy walczy tu o lepsze z marniejącymi resztkami krzyżackiej schedy po Jungingenie i Wallenrodzie.
Wystarczy wyjść poza obręb rynku i kilku większych przecznic, żeby ujrzeć prawdziwy obraz miejsca bez przyszłości. Obdarte z przeznaczenia budynki stacji, magazynów, nieczynne hale i silosy…
Puste perony niosą echo prostackich wyzwisk łysych młodzieńców zażywających niedzielnego wywczasu na schodkach dworca. Tablica „Strzeż się pociągu” przywodzi mi na myśl tekst Janerki.
Curiosum stanowi dla mnie stary cmentarz w centrum – wąski i długi pas grobów jakby stłoczonych pod naporem otaczających je parkanów i budynków. Cześć płotu rozebrano i szare fortepiany nagrobków sterczą pomiędzy garażami przyklejonymi niemal do bloków mieszkalnych. Takie… miejsca parkingowe, brutalnie mówiąc.
I jeszcze jest mieszkanie „z widokiem”. Na ostatnim piętrze oficyny przylegającej ścianą do nekropolii ktoś wstawił okna, nad krzyżami beztrosko łopoce pranie. Locum prima sort!
Jedno miejsce przyciągnęło mój wzrok – stary dom przy rogatkach, niczym włoska dziewiętnastowieczna willa, pyszniąca się lekkością proporcji, doskonałym rysunkiem okien, jedynymi w swoim rodzaju spłowiałymi barwami Południa. Dom wyglądał na zaniedbany, może nawet niezamieszkany, ale przejeżdżając obok niego miałam poczucie, że to jakieś wyjątkowe miejsce, z duszą i tajemnicą, której, kto wie, może nikt już nie odgadnie…
Żałowałam, że nie mogę się tam zatrzymać. Obraz domu mam jedynie pod powiekami, więc pewnie tam kiedyś wrócę.

Lech Janerka – Strzeż się tych miejsc