Zamiast

with Brak komentarzy

Chciałam dziś krótko napisać o poświątecznym lenistwie z kotami w rolach głównych i o magii choinkowych światełek. Ale już mi się odechciało po krótkiej wycieczce w blogosferę.
Dlaczego tak boli za każdym razem, gdy ktoś, wydawałoby się, bliski zawiedzie moje zaufanie?
Ech… niech będą tylko fotki. Może i przeciętne, ale MOJE. Dobranoc…

Leave a Reply