Wielki mały człowiek

with Brak komentarzy

Podobno dzieckiem jest się zawsze.
Przynajmniej dopóki żyją sprawcy naszego pojawienia się na tej planecie…
Wszystkim, do których nikt dziś nie zadzwonił/nie przyszedł we wiadomej sprawie, życzę z okazji Dnia Dziecka samych dziecięcych radości i pogody ducha!

/Toruńskie migawki.
Dzieciaków tam co niemiara, bo to i wycieczki (szczególne zagęszczenie pod sklepem z piernikami), i weekendowi turyści z rodzinami, i wreszcie lokalesi, wzorem Mistrza K. zachowujący niewzruszony spokój wobec tłumów płynących Szeroką w kierunku Ratusza…
Zapamiętałam maleńką blondyneczkę, która uparcie częstowała mnie niedopałkiem znalezionym na chodniku (dzięki, dziecinko, nie palę), jeszcze mniejszą laleczkę w falbankowym czepku, pędzącą
jak pocisk deptakiem, z ogonem sapiących ciężko rodziców z wózkiem… i młodego lokalesa,który bawił się w pojedynkę piłką, odbijając ją od jakiegoś bardzo zabytkowego muru, co wstrząsnęło nieco moim poczuciem solidarności z miejscowym konserwatorem – ale to w końcu było jego podwórko 🙂

Leave a Reply