Gdańsk. Stare przystoczniowe mieszkania komunalne.
W moim rodzinnym mieście Łodzi powiedzieliby: famuły. Na Śląsku – familoki.
Mówi się, że tam zrobią szerszy dojazd do Baltic Areny. Być może to ostatni sezon domów, które były świadkami tworzenia się historii w Europie środkowowschodniej.
Identyczne zarysy murów i drzwi, z któych wyłaniają sie identyczne koty, jeden za drugim.
Jakieś matriksowe deja vu i replikacja.
Trzaskanie okien, łakomy rzut oka zagadniętej mieszkanki z psem na papierosy Pe.
Odbicia. Kałuże, resztki luster z plexi i za dużo wypitej pepsi.
Preludium do większego stoczniowego „skoku”, rekonesans pomiędzy jednym a drugim weekendowym korkiem (nie zmieniać, kurna, pasa!!!…)
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.