Portret księżniczki

with 2 komentarze

Nie jestem pewna (i nie staram się tej pewności uzyskać za wszelką cenę), czy droga wyboru tych, a nie innych ujęć fotografowanych ludzi jest bardziej znalezieniem najbardziej estetycznych fragmentów rzeczywistości, czy też próbą wydobycia z niej naszych wyobrażeń – imaginacji powstałych na skojarzeniach i karmionych możliwościami ich łączenia.
Czynili to już malarze portreciści, już to dając upust wyobraźni, już to pod presją wymagających klientów – kto powiedział, że XVIII-wieczna praprababka z portretu miała sposobność noszenia tych wszystkich kosztowności, dodających blasku i splendoru? Czy zasiadała w mahoniowym buduarze na tle brokatów? Czy rzeczywiście miała takie gęste włosy i pełne usta? No, właśnie…
Czemu by nie opowiedzieć bajki o księżniczce, która kochała taniec, zrobiła karierę w przedwojennym kinie, a jej płomiennorude włosy i senne spojrzenie rozpoznawalne były przez rzesze wielbicieli… Nawet jeśli prawdziwa bohaterka jest trochę nieśmiałą nastolatką i nie powinna jeszcze farbować włosów.
Doma, dziękuję za heroizm w obliczu zimna i ciężkich ćwiczeń gimnastycznych :-*

2 Responses

  1. pe
    |

    Niesamowite dziewczę 🙂

  2. Max2
    |

    Wszystkie zdjęcia są piękne. Najbardziej oryginalne z mojego punktu widzenia są zdjęcia 6 i 10.