Drogi P-apierze!
Bardzo Cię proszę, nie szantażuj mnie w ten sposób 🙂
Skoro o kotach w tytule, to śpieszę poinformować, że mój domowy młody wojownik Smokiem zwany zdecydował się dziś na prawdziwe polowanie – i to od razu z dostawą do spiżarni (mysz) oraz sypialni (jaszczurka). Pańcia wzruszona odwagą łowcy poczuła się w obowiązku wydać z siebie kilka wrzasków, co kocidło przyjęło z łaskawym pobłażaniem (gupia jedna, o co dże ryja…)
Zawsze mówiłam, że jak nie ma weny, to trzeba wyjść z domu, a okoliczności przyrody zrobią swoje. Wystarczy ubrać różowy golf i dopasowane kolorystycznie do seledynowej parasolki mężowskie szorty, a wena na fotki przybiegnie w dyrdy i zacznie się łasić do nóg obutych w żeglarskie kalosze…
/Następnym razem pochwalę się tym wykwintnym strojem, ino niech Papierowy dopieści fotki.
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.