Dzieciarnia

with Brak komentarzy

Może i nie umiem rozmawiać z tymi małymi istotkami, natomiast szalenie lubię robić im zdjęcia!
Nie ma bardziej naturalnych modeli od małych dzieci – większość nie zwraca uwagi na aparat, zajęta zabawą.
Maluchy nie do końca pojmują, o co chodzi tej wariatce wyginającej się nad nimi w dziwnych pozach, przykładającej do gęby jakieś czarne pudełko ze szkiełkiem i mrużącej
przy tym w dziwnym grymasie oko.
Cóż, zdarza się, że te trochę starsze, zwłaszcza dziewczęta, wytresowane zapewne przez mamusie, na widok obiektywu natychmiast przyjmują odpowiednią pozę i uśmiech numer siedem, po czym wodzą wzrokiem za aparatem przy każdym pstryknięciu, jakby zdjęcie bez ich spojrzenia miało być brzydkie i nieważne.
Ale to widać od razu i albo urabia się dziecię po swojemu, albo szuka następnej ofiary.
Nie znaczy to jednak, że unikam kadrów z osobami patrzącymi wprost w obiektyw – wprost przeciwnie, nie ma nic bardziej fascynującego w małej buźce niż ogromne, błyszczące oczy, często jeszcze po niemowlęcemu granatowe, albo z ciemnymi obwódkami tęczówek – odbicie wszystkich dziecięcych emocji.
Ścigam też obiektywem (nierzadko bez powodzenia) dzieci, które właściwie dziećmi być przestają – och, te młode osóbki najczęściej wstydzą się swojej fizycznej dorosłości
i niezgrabnie kulą się w sobie, odwracają wzrok… jak je przekonać, że właśnie teraz mają w sobie najwięcej świeżego piękna?…
Czy nie zdarza się komuś, że widząc zupełnie obce dziecko nagle dostrzega w nim siebie sprzed lat, ze starych fotografii? W mimice, grymasach i uśmiechach, w zaciśnięciu ust,
czy zmarszczce między brwiami…
Wszystkim, którzy wciąż czują się dziećmi, życzę więcej beztroski, więcej słońca i uśmiechu na co dzień, mnóstwa niespodzianek od losu i pogodzenia się z upływem czasu –
tego zwłaszcza sobie życzę najgoręcej 🙂
Wszystkim znajomym dzieciakom, młodym damom i dorastającym przystojniakom ślę buziaki i oby nikt o Was dziś nie zapomniał!

Leave a Reply