Blokada komunikacyjna

with Jeden komentarz

Za oknem jakby jeszcze listopad – z sinego z zimna nieba zwisają bure, jakby ubłocone festony chmur, ciągnięte na wszystkie strony świata przez podmuchy jeszcze nie zimowego wiatru.
Niebo żółknie od północnego wschodu i ściemnia się tak, że muszę zapalić lampkę, choć jest wczesne popołudnie. Po chwili z nieba sączy się coś na kształt płynnego, rozdrobnionego lodu. Już nie deszcz – jeszcze nie śnieg.
W Sieci piszą, że niebo jest w 90% pokryte chmurami – i będzie tak przez następne dwa tygodnie.
Gdyby był mróz i śnieg, może zdechłyby te wszystkie cholerne bakterie i wirusy, nękające ludzi, w tym i mnie. Od kilku dni nie mówię, tylko wydaję z siebie dziwne, blaszane dźwięki, jakby zanikające piski. Żeby to choć była taka, wiecie, seksowna chrypka… Wysiłek skomunikowania się z kimkolwiek jest tak wielki i bolesny, że kaszlę potem kwadrans. Najśmieszniej jest przez telefon – już nawet nie odbieram, bo i tak nikt mnie nie słyszy 🙂
Milczę więc sobie do poduszki, do książki i do moich kotów, które dzielnie towarzyszą mi na łożu boleści. Najbardziej żal mi opuszczonych zajęć w szkole. Przypomniałam sobie, odcięta nagle od pędu codzienności, że podobno jakiś blog prowadziłam 🙂 Wstyd mi się zrobiło, jak spojrzałam na datę ostatniego wpisu.
Coś by trzeba było skrobnąć – ale skołatana, zakatarzona głowa nie bardzo chce wyprodukować choć kilka sensownych zdań. Mam paręnaście migawek z jesiennych odwiedzin w moim rodzinnym miasteczku – ale nie chcę ich wstawić takich gołych, bez słowa komentarza. Należy się. Może za jakie dwa dni…
A dziś, bez zbędnych komentarzy – kilka fot z wycieczki w miejsca opuszczone. Pomimo braku czasu postanowiłam dołączyć do ekipy 3GE! czyli Trójmiejskiej Grupy Eksploracyjnej, animowanej przez Piotra, z którym swego czasu dużo łaziliśmy po takich ruinach. Jakiś czas temu wybraliśmy się na tereny dawnego Polifarbu na Kaczych Bukach, aczkolwiek niewiele tam już zostało do obejrzenia. Niegdysiejszy kompleks podziemnych zbiorników, kolektory do przetaczania chemikaliów, eksploatacja bez pozwoleń, upadłość i protesty ekologów… to wszystko historia. Nieliczni zdołali zrobić biznes życia dzięki zainwestowaniu w sprzedawane przez syndyka obiekty – miejsce jest doskonale położone. Nawet bezdomni mają tam swoją metę,w jednym z korytarzy technicznych…
Poniższe moje fotki zamieszczone są również na stronie 3GE.pl. Zachęcam do obejrzenia wszystkich galerii, ze zdjęciami autorstwa Pe. Może ktoś zechce dołączyć lub umożliwi nam wstęp na jakieś ciekawe, opuszczone obiekty, magazyny, domy…

One Response

  1. stara_zgierzanka
    |

    Ogladanie tych zniszczen poprostu mnie boli. Zdjecia podziwiam.