Nikt się już nie dziwi, obserwując biało-czerwoną falę „nowych” i „jakże na czasie” pomysłów na wizerunek i reklamę setek tych samych produktów, które w wersji patriotyczno-futbolowej sprzedają się jakby ciut lepiej. Czemu by nie uczcić Narodowego Roku Piłki Nożnej na wybiegu? Do takiego wniosku doszli Jola Słoma i Mirek Trymbulak –
para gdyńskich projektantów, szyjąc biało-czerwone ciuszki „na co dzień” z emblematami sportowymi. Futbolowa drużyna modelek przedefilowała wybiegiem jako pierwsza,
dumnie prezentując długie nogi przyodziane w czerwone podkolanówki i szpilki (że już o czerwonych „krwawych” bryzgach farby na licach nie wspomnę).
Oczywiście za kulisami trwała dalej nerwowa praca – w międzyczasie przygotowywano wizerunki prowadzących i projektantów. Zdajecie sobie sprawę, ile czasu i starań potrzeba, żeby Monika Richardson mogła potrząsać bujnymi blond lokami ze sceny, prezentując nienagannie gładkie policzki i dłonie? Bo makijaż dłoni też się robi, zwłaszcza gdy osoba będzie trzymać mikrofon – ręce trzymane blisko twarzy są bardzo widoczne na zbliżeniach kamery… Czy ktoś wie, jak trudno jest zakręcić końce wąsów w loczek, nawet przy użyciu najmocniejszych utrwalaczy? Jak to robili nasi pradziadowie?
Jak już wspomniałam w tytule, na wybiegu gali Amberif obok piłkarskich elementów królowały lateks, skaj, tiulowe „woalki” z diamencikami, biżuteria z grubo obrobionych materiałów, mocowana na drutach, sznurkach i patykach. Jedna z kolekcji wyróżniała się przystępnością formy dla zwykłej kobiety, jednocześnie zaskakując rozwiązaniami – dżinsowe spódnice uszyte z koszul, odwrócone kroje, elementy krawieckie doszyte w innych miejscach, niż zwykle – widać było na twarzach widzów z pierwszych rzędów: O! Wreszcie coś „normalnego”. A jednak kolekcja Mirki Dworak miała tytuł „Inaczej”. Ciekawe, czemu tytuł zwrócił moją uwagę?…
/Jeżeli tu ktokolwiek zagląda (oprócz mojej Mamy), życzę wszystkim pogody i spokoju – nie tylko w czasie Świąt Wielkanocnych.
3 Responses
pe
Dziubas !
Bardzo profesjonalnie podeszłaś do tematu – kadry fantastyczne i po za tym uwielbiam takie szumy na zdjęciach !
A pozostając w kwestii modowej – nie sądzę, żbym kiedykolwiek wylazł z domu w takiej marynarce (jedna strona dłuższa, jedna krótsza) – ale wiesz, na modzie to ja się znać na razie nie muszę 😉
Trochę Ci zazdroszczę, że tam byłaś 😉
Wesołego!
Anna eM.
Dziękuję:* Nie zazdraszczaj, wszystko przed Tobą. A szumy… cóż, przy moim sprzęcie i tak nie poszło najgorzej, jak na tamte warunki.
Max2
Jeśli chodzi o zdjęcia, to powiem, że bardzo mi się podobały. Ciekawe ujęcia oddające tamtą atmosferę.
Jeśli chodzi o samą modę, to powiem „o matko kochana!!!”. Kto w takich strojach chciałby chodzić? Podobało mi sie zaledwie kilka kreacji i to nie białoczerwonych.
No, a już to czarne skórzane body z wielkim kołnierzem!!!. Brakuje tylko pejcza. No i szkoda, że modelka ma wygolone okolice bikini, bo byłoby jeszcze ciekawiej.