„Uderzył deszcz, wybuchła noc,
przy drodze pusty dwór…
W katedrach drzew, w przyłbicach gór,
wagnerowski ton.”
„Za witraża dziwnym szkłem
pustych komnat chłód.
W szary pył rozbity czas,
martwy, pusty dwór.”
„A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien.”
„Znowu w drogę, w drogę trzeba iść,
W życie się zanurzyć…”
/Nieliczne migawki z dziwnej wycieczki do jeszcze dziwniejszego miejsca – niedokończonego marzenia pewnego artysty – do „zamku” w Łapalicach. Mgła, strugi deszczu, miarowe kapanie, iście wagnerowski nastrój.
Niedokończenie, Niedostyt, Nie po mojemu.
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.